Przejdź do treści
Slider2
1
3
5
Przejdź do stopki

„POZNAJ POLSKĘ”, CZYLI TRZYDNIOWA WYCIECZKA DO WROCŁAWIA

Treść

   W dniach 24-26 października 2022 roku w ramach jesiennej edycji przedsięwzięcia Ministerstwa Edukacji i Nauki pod nazwą „Poznaj Polskę” uczniowie klas IV-VIII uczestniczyli w trzydniowej wycieczce do Wrocławia. Jej celem było poznanie naszego dziedzictwa narodowego i kulturowego. Organizatorem wycieczki było Sądeckie Biuro Turystyczne „Turysta”, natomiast opiekę nad 35 uczniami sprawowały panie: Jolanta Baziak, Irena Jewulska, Danuta Marczyk i Agata Tokarska.
   Nasza przygoda rozpoczęła się w poniedziałek rano, gdy o godzinie 6.00 wsiedliśmy do autokaru i wyruszyliśmy w kilkugodzinną trasę do Wrocławia.   
     Po przyjeździe na miejsce ochoczo wzięliśmy się do zwiedzania, które było przyjemnością. Towarzyszący nam przewodnik potrafił przyciągnąć uwagę uczniów, gdyż w ciekawy i przystępny sposób zapoznawał nas z historią zwiedzanych miejsc, opowiadał legendy i różne ciekawostki. Zaczął od wrocławskich krasnali, których uczniowie mieli szukać w czasie naszej wędrówki.
Zarówno pierwszego jak i drugiego dnia zwiedzaliśmy zespół historycznego centrum Wrocławia, do którego należą odrzańskie wyspy, w tym Ostrów Tumski (Wyspa Katedralna) – miejsce najwcześniejszej osady zasiedlone co najmniej od IX wieku przez plemię Ślężan oraz Stare Miasto na lewym brzegu Odry – teren XIII-wiecznego miasta lokacyjnego. Jego obszar z wykształconym w średniowieczu układem ulic, otoczony pierścieniem fortyfikacji, zachowany jest do dziś. Obecnie Ostrów Tumski nie jest już wyspą, ale najstarszą zabytkową częścią Wrocławia. Co widzieliśmy? Chyba wszystko, bo przewodnik, widząc zaciekawienie grupy, pokazał nam nie tylko punkty z listy programu „Poznaj Polskę”, ale wiele, wiele więcej. Spacerowaliśmy ulicą Świdnicką, jedną z najbardziej reprezentacyjnych ulic Wrocławia, na Rynku Głównym podziwialiśmy Stary i Nowy Ratusz oraz zabytkowe kamienice, pomnik Aleksandra Fredry. W trakcie spaceru zobaczyliśmy też gotycką Archikatedrę Jana Chrzciciela, kościoły Świętego Krzyża i św. Bartłomieja, Plac Teatralny z Teatrem Lalek, Operę Wrocławską, budynek Starej Giełdy na Placu Solnym, Stare Jatki z pomnikiem zwierząt rzeźnych, Uniwersytet Wrocławski, Ossolineum, Park Juliusza Słowackiego. Podziwialiśmy Wrocław również z okien autokaru, przejeżdżając przez piękne wrocławskie mosty, np. Most Cesarski czy Zwierzyniecki. Oczywiście nie tylko patrzyliśmy, ale i słuchaliśmy ciekawostek związanych z różnymi miejscami, poznaliśmy np. legendę związaną z Bramą Kluskową. Wielkie wrażenie wywołała Panorama Racławicka, monumentalne dzieło powstałe we Lwowie, nad którym pracowali m.in. Jan Styka i Wojciech Kossak. Obraz ma 114 m długości, 15 m wysokości, waży 3,5 tony, liczy 1800 m2, do jego powstania zużyto 750 kg farby. Przedstawia on zwycięską bitwę wojsk polskich nad armią rosyjską z czasów insurekcji kościuszkowskiej. Dzieło jest niezwykłe, gdyż oglądając je, mamy wrażenie, że jesteśmy „w środku” wydarzeń na nim przedstawionych. Efekt trójwymiarowości jest niesamowity, bo nie wiadomo, czy akurat spoglądamy na obraz, czy wystawione modele krzaków, armat, które znajdują się na przedpolu. Całe malowidło prezentowane jest na kształcie okręgu. Poruszamy się po krętej platformie, a specjalne oświetlenie i zaciemnienie potęgują zamierzony efekt iluzji.    
     Drugi dzień zaczęliśmy od Cmentarza Osobowickiego, jedynego w Polsce, gdzie zachowały się prawie w niezmienionym kształcie kwatery więźniów – ofiar terroru komunistycznego. W latach 1945–1956 na 22 polach pochowano blisko 840 osób, ale do ujawnienia faktu istnienia na cmentarzu kwater więźniów okresu stalinowskiego doszło dopiero w 1987 roku. Potem obejrzeliśmy Pomnik Ku Czci Poległych Działających w Podziemnej Organizacji OLIMP, wzniesiony w 1989 r. Co roku organizowane są przy nim lokalne uroczystości patriotyczne, upamiętniające przedwojenną niemiecką Polonię oraz pracowników przymusowych wywiezionych do Niemiec podczas wojny. Kilka godzin spędziliśmy w najbardziej przez uczniów wyczekiwanym miejscu, czyli ZOO. Najatrakcyjniejszym tam miejscem jest Afrykarium, czyli pierwsze oceanarium w Polsce, w którym przez dwie godziny możemy poznać świat roślin i zwierząt Afryki. W zbiorniku o pojemności miliona litrów wody uczniowie podziwiali ponad 60 gatunków pięknych, kolorowych ryb – mieszkańców rafy koralowej, ale najwięcej emocji wzbudził spacer przez 18 metrowy przezroczysty tunel z akrylu, który umożliwiał podziwianie żółwi, rekinów czy płaszczek. Widzieliśmy także m.in. hipopotamy nilowe, kotiki afrykańskie, pingwiny przylądkowe, meduzy i krokodyle. Po wyjściu z Afrykarium spacerowaliśmy jeszcze 2 godziny i zobaczyliśmy mnóstwo innych zwierząt. Podziwialiśmy umiejętności fok w czasie karmienia, a sami karmiliśmy specjalnym granulatem zwierzęta gospodarskie i domowe zamieszkujące teren zwany Dzieciniec zwierzęcy i Ranczo. Wcale nam się stamtąd nie chciało wychodzić, tym bardziej że pogoda była przepiękna – prawdziwa złota polska jesień. Wieczorem czekało nas jeszcze jedno wyzwanie – wyjazd windą na 49 piętro drapacza chmur Sky Tower, gdzie znajduje się punk widokowy. Byliśmy tam o godzinie 20.00, więc mieliśmy niezwykły widok na panoramę Wrocławia nocą.   
     W ostatnim dniu również czekały nas atrakcje. Po opuszczeniu hotelu udaliśmy się do Hali Stulecia, czyli obiektu widowiskowo-sportowego znajdującego się w Parku Szczytnickim. Jest to budowla ekspresjonistyczna, wzniesiona w latach 1911–1913, w której znajdowały się największe, w tym czasie, organy na świecie, dziś częściowo wykorzystywane są w archikatedrze wrocławskiej. Hala w 2006 roku została uznana za obiekt światowego dziedzictwa UNESCO. Największą jej atrakcją była wirtualna wycieczka opracowana w technologii Virtual Reality, w trakcie której można było wzbić się wysoko ponad Halę i Iglicę i z wysokości obejrzeć, np. panoramę Wrocławia. Był to porządny zastrzyk adrenaliny, zwłaszcza dla osób mających lęk wysokości. Byliśmy także w Pawilonie Czterech Kopuł, gdzie oglądaliśmy wystawę sztuki współczesnej, na której znalazły się dzieła artysty związanego z naszym regionem - Władysława Hasiora. Widzieliśmy również stalową Iglicę o wysokości ponad 90 m i Pergolę w kształcie połowy elipsy otaczającą największą w Polsce Fontannę Multimedialną (niestety już nieczynną).
    W czasie pobytu mieliśmy pyszne jedzenie, dwa razy śniadanie w formie bufetu szwedzkiego i dwa razy obiadokolacje. W międzyczasie, zgodnie z życzeniem uczniów, którym dopisywały apetyty, zatrzymywaliśmy się w McDonaldzie lub KFC i to były też nie lada atrakcje. Minusem była jedynie awaria w hotelu, wieczorem drugiego dnia i rankiem trzeciego nie było ciepłej wody.
    Po ekscytujących trzydniowych przeżyciach wyruszyliśmy w drogę powrotną, aby dzieci mogły rzucić się w stęsknione ramiona rodziców. Jak było? Uczniowie mówią, że super, fajnie, czadowo i chcą powtórki z rozrywki. I słusznie, bo Mark Twain mówił, że należy podróżować, by się czegoś nauczyć, a Emil Zola twierdził, że nic tak nie rozwija inteligencji jak podróżowanie. (tekst: A. Tokarska)

75715